Popularne posty

piątek, 8 marca 2013

Praca w zakładzie

Po dzisiejszym dniu, mam bardzo mocną chęć wyżalenia się na temat pracy w dużym zakładzie.

Zacznę troszkę od moich wspomnień. Pamiętam jak przez pierwszy miesiąc zajęć z specjalizacji w szkole średniej, nauczyciel tłoczył nam BHP. Te wszystkie ustawienia krzeseł, wymiary, wydawały się być śmieszne. Przecież siedzę jak chce i jest mi wygodnie. Z perspektywy czasu jednak widzę, że to wszystko ma swój sens. Jednym z zaleceń jest podłoga, pokryta antystatyczną wykładziną. Wydawało by się to mało istotne, jednakże miałem już nie jedną przyjemność zostać popieszczonym ładunkiem elektrycznym podczas pracy.

Dywanik


Druga i chyba bardziej znacząca, przynajmniej jak dla mnie sprawa, to stukot damskiego obuwia. Podczas pracy w tzw 'open-space' jest to co najmniej wkurzające. Czasami człowiek chce odrobiny spokoju, nawet 10 min wystarczy żeby zregenerować się. Jednakże w zakładzie gdzie nie ma 'cichych pokoi', a każdy brak pracownika przy jego stanowisku pracy uważa się za lenistwo, jest to bardziej niż wkurzające. Także drogie Panie, jutro wasz dzień i tutaj mały apel z mojej strony. Bardzo ładne nóżki są w szpileczkach, ale jeżeli nie pokazujecie się co 5 min przed klientem, załóżcie kapcie :D

1+1=3 - eee, ale o co chodzi....



Połączmy to teraz z czytaniem tragicznej dokumentacji przełożonego (wiem nie jestem wirtuozem pióra), ale proszę sobie wyobrazić 100x gorszą składnie zdań i używanie słów o znaczeniu troszkę innym, niż kontekst wypowiedzi. Przemilczmy techniczne zagadnienia. Już po pierwszych 4 godzinach, ma się ochotę wyskoczyć przez okno, a gdzie tam do końca.

Amazonia na starym śmietnisku.



Ostatnimi zagadnieniami są mikroklimat i kultura osobista. Pierwsze zostało określona w normach i bardzo dziwnie się siedzi w miejscu gdzie, jest duszno i unosi się niezbyt przyjemny aromat starej skarpety. Niestety kultury osobistej nie określono w wytycznych BHP, przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Co ma to do pracy? A no nie trzeba pachnieć fiołkami, nawet lepiej jak nie ma żadnego zapachu, ale człowieku chcesz pracować w grupie, to sprzątaj po sobie.

Nie wszystko złoto co się świeci



Tak własnie jest w niektórych zakładach, więc po co te wszystkie normy ISO itp. ? Ja rozumiem, że nie wszystkim można dogodzić, ale pytam po co ta cała kadra kierownicza? Niestety nie mogę opisać nic więcej, a chciał bym. Może kiedyś nadarzy się okazja, do odkrycia wszystkich uroków pracy przy produkcji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz